w sali pooperacyjnej, praktycznie niczym nie ryzykuje. Raz się jednak pomyliła, choć i tak wyszła z łupem. Otóż przypadek sprawił, że przywieziona "z pilnym wyrostkiem" Agnieszka G. została położona w sali, w której leżała pacjentka, naznaczona na ten dzień na operację. Na tablicy ogłoszeń widniało więc jej nazwisko i numer pokoju, zaś złodziejka nie wiedziała, że operacje zostały zamienione. Stąd zdziwienie na widok plecaka, którego raczej nie nosi kobieta zbliżająca się do sześćdziesiątki.<br>Barbara T. straciła wszystkie dokumenty, karty kredytowe, pamiątkowe fotografie i niemałą kwotę pieniędzy. Bez dokumentów i pieniędzy została również Danuta W., zaś Agnieszka G. utraciła bezpowrotnie niemal wszystkie