rachityczny Adaś, spało na gołej podłodze. W sąsiednich domostwach też nie było lepiej. <br>- <who2>Dlaczego, gospodarzu, nie pójdziecie do roboty przy budowie kombinatu? - pytała Irena wieśniaka. -- Macie wóz, konia, moglibyście zarobić.</> <br>Nie usłyszała odpowiedzi, choć domyślała się jej. <br>Miejscowi mieszkańcy, chłopi ze wsi Mogiła, na której terenach powstawała Nowa Huta, od pokoleń przywykli do pracy na roli, nie mogli pogodzić się z <hi rend="spaced">nowym</>, które jak burza wtargnęło do ich wsi. Pierwszym budowniczym Nowej Huty - inżynierom czuwającym nad robotami, mierniczym wytyczającym tereny pod przyszłe bloki - towarzyszyła zimna, obojętna, często wroga i nienawistna atmosfera. Gdy w gorący czerwcowy dzień zmęczony upałem kopacz Julian Wadiński