Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
i Kiernacki, nie zastanawiając się wiele, ruszył wzdłuż koryta. Nad wodą byli w miarę bezpieczni.
Posuwał się wolno, zamierając co kilka kroków i przeszukując wzrokiem całą otaczającą go przestrzeń. Także tę z tyłu, więc mimochodem odnotował, że dziewczyna porusza się znakomicie: nisko przy ziemi, przystając, gdy on zmieniał pozycję, i pokonując kolejny odcinek, kiedy klęczący z bronią Kiernacki gotów był do zapewnienia jej osłony ogniowej.
Nie popełnili żadnego istotnego błędu. Może tylko ten, że przesadzili z ostrożnością. Sto metrów skradania się zmęczyło ich, no i chyba trochę uśpiło czujność. W każdym razie czujność Kiernackiego.
Zatrzymał się, otarł pot. Właśnie ten moment
i Kiernacki, nie zastanawiając się wiele, ruszył wzdłuż koryta. Nad wodą byli w miarę bezpieczni.<br>Posuwał się wolno, zamierając co kilka kroków i przeszukując wzrokiem całą otaczającą go przestrzeń. Także tę z tyłu, więc mimochodem odnotował, że dziewczyna porusza się znakomicie: nisko przy ziemi, przystając, gdy on zmieniał pozycję, i pokonując kolejny odcinek, kiedy klęczący z bronią Kiernacki gotów był do zapewnienia jej osłony ogniowej.<br>Nie popełnili żadnego istotnego błędu. Może tylko ten, że przesadzili z ostrożnością. Sto metrów skradania się zmęczyło ich, no i chyba trochę uśpiło czujność. W każdym razie czujność Kiernackiego.<br>Zatrzymał się, otarł pot. Właśnie ten moment
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego