Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
onieśmieleniem, on już był.
Przez drzwi zamknięte na klucz, ale spaczone, pełne szczelin, sączyła się rozmowa jak wiosenne światło, jak cichy pacierz lub litania śpiewana na dwa głosy.
Nigdy jednak, chociaż staliśmy pod drzwiami przez parę zdrowasiek, nie udało się nam zobaczyć, żeby archanioł wychodził z pokoiku.
Natomiast wychodziła stamtąd pokorna, cicha i rozpromieniona, jakby w niej zapalono tysiąc lamp naftowych, nasza ciotka.
Poprawiając rozsypane z warkocza włosy, zapinając dwa-trzy guziczki u bluzki, podchodziła do nas i wtykała nam cukierki zawinięte w kolorowe papierki.
Właśnie te cukierki przywiezione z Danii, gdzie nasza ciotka pracowała przez rok jako dojarka, sprawiły, że
onieśmieleniem, on już był.<br> Przez drzwi zamknięte na klucz, ale spaczone, pełne szczelin, sączyła się rozmowa jak wiosenne światło, jak cichy pacierz lub litania śpiewana na dwa głosy.<br> Nigdy jednak, chociaż staliśmy pod drzwiami przez parę zdrowasiek, nie udało się nam zobaczyć, żeby archanioł wychodził z pokoiku.<br> Natomiast wychodziła stamtąd pokorna, cicha i rozpromieniona, jakby w niej zapalono tysiąc lamp naftowych, nasza ciotka.<br> Poprawiając rozsypane z warkocza włosy, zapinając dwa-trzy guziczki u bluzki, podchodziła do nas i wtykała nam cukierki zawinięte w kolorowe papierki.<br> Właśnie te cukierki przywiezione z Danii, gdzie nasza ciotka pracowała przez rok jako dojarka, sprawiły, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego