Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
megaskaner, i że trójwymiarowy skan A-V z całego zdarzenia idzie w czasie rzeczywistym do najbliższego posterunku, z kopiami do kilku innych miejsc; i że cokolwiek by już nie zrobił, informacja i tak rozejdzie się po układzie.
- No tośmy się - warknął w OVR.
Diabeł, mądrze, nic nie powiedział (teraz to pokorny był i cichy).
Wóz powtarzał w kółko swoje wezwanie. Policjanci zachodzili Hunta, AGENTA3 i Marinę symetrycznie z dwóch stron, pod kątem dziewięćdziesięciu stopni. A co za plecami? Mur. Na co to się zanosi? Na egzekucję, ot.
Nicholas rozglądnął się za innymi przechodniami, którzy mogliby ewentualnie się włączyć. Co prawda kilkoro
megaskaner, i że trójwymiarowy skan A-V z całego zdarzenia idzie w czasie rzeczywistym do najbliższego posterunku, z kopiami do kilku innych miejsc; i że cokolwiek by już nie zrobił, informacja i tak rozejdzie się po układzie. <br>- No tośmy się - warknął w OVR. <br>Diabeł, mądrze, nic nie powiedział (teraz to pokorny był i cichy). <br>Wóz powtarzał w kółko swoje wezwanie. Policjanci zachodzili Hunta, AGENTA3 i Marinę symetrycznie z dwóch stron, pod kątem dziewięćdziesięciu stopni. A co za plecami? Mur. Na co to się zanosi? Na egzekucję, ot. <br>Nicholas rozglądnął się za innymi przechodniami, którzy mogliby ewentualnie się włączyć. Co prawda kilkoro
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego