jak on sam miał postąpić ze swoimi wrogami, którzy odmówili podporządkowania się jego władzy. Było to trudne pytanie, ponieważ sami korzystaliśmy z gościny jednego z wrogów emira, komendanta Ahmada Szaha Massuda, i właśnie zmierzaliśmy do jego stolicy, Taloghanu. Powiedziałem Omarowi, że zgoda i rokowania są zawsze lepsze niż wojna. Emir pokręcił głową i rzekł, że rozmowy i układy nie prowadzą do niczego dobrego, natomiast wojna oraz ostateczne zwycięstwo którejś ze stron jest rozstrzygnięciem sprawiedliwszym i trwalszym. Poprosił nas, żebyśmy spędzili noc na jego dworze, a nazajutrz rano pozwolił nam udać się w dalszą podróż. Rozmawialiśmy po persku, ale słabo władał tą