popukania się palcem w czoło, zatrzymała się w połowie pukania, spojrzała na mnie, po czym dokończyła gestu.<br>- Edek krzyczał, że przyjmuję takie osoby - przypomniała mi. - Jensa przy tym nie było.<br>- Ale był poprzedniego dnia. Edek go widział. Po pijanemu mogło mu się pomieszać. Krzyczał: "Jemu też powiem"...<br>Alicja w zamyśleniu pokręciła głową.<br>- Mam takie wrażenie, że jesteśmy gdzieś blisko i nie możemy trafić. Ciepło, coraz cieplej, gorąco... Coś mnie gryzie w środku, ale nie wiem co.<br>- Dzwoń do pana Muldgaarda. Niech się zastanawia, od tego jest. Może rozpoznają ten samochód, nie po numerach, bo nic łatwiejszego niż zmienić numery, ale może