partię "Dublińskiej kolędy".</><br><br><tit>Spirala uzależnień</><br><br>O McPhersonie mówi się, że jego sztuki to dramaturgia sprawnie skrojona, realistyczna w każdym calu, daleka od koturnowości. Nawet jeśli przedstawia problemy społeczne: jak alkoholizm ("Dublińska kolęda"), osamotnienie ("Tama"), czy wewnętrzne wypalenie ("Święty Mikołaj"), robi to w sposób łagodny. Nie stawia się wielkich pytań, raczej pokrzepia zmęczonego życiem widza. Entuzjaści porównują McPhersona do Czechowa, sceptycy zżymają się, że to mieszczański Broadway.<br>Bohaterem sztuki jest John - człowiek uzależniony i samotny. Osadzając akcję w wigilię Bożego Narodzenia autor potęguje to wrażenie. John potrzebuje kontaktu z drugim człowiekiem, równocześnie go uniemożliwiając. Pije, bo jest sam, pijąc staje się coraz