w kościele, a czart w tym ponurym, pięknym zakątku, zasypanym jesienią czerwonymi, bukowymi liśćmi. "Maurycy - pisałaś w pamiętniku - dlaczego nie powiedziałeś, że to tak niedaleko? Dlaczego nigdy nie poszliśmy tam razem na spacer? Jaka piękna jest ta diabelska kraina. Dopiero dziś, tam w lesie, zrozumiałam, że bez diabła nie ma pokusy, pasji i namiętności, a bez tego nie byłoby życia. Czy ja żyłam, Maurycy? Czy to aby na pewno było życie?"<br>Żeby zrozumieć wagę twego odkrycia, musiałam zobaczyć to miejsce. Rzeczywiście - było piękne. Maurycy na szczęście zapisał wiążącą się z jarem legendę, którą i ty znałaś. W skrócie brzmi ona mniej