Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
niżej nie tylko od mężczyzny, ale i od konia, który większą niż ona przedstawia wartość.
Starszy spośród zebranych, aksakał, zwrócił się do gościa z zapytaniem:
- Jak wam się żyje w waszych lechistańskich stepach?
- U nas nie ma stepów.
- Jak to nie ma? Step jest wszędzie.
Stach zaczął wyjaśniać, że są pola uprawne, łąki, lasy pełne dębów, buków, grabiny, brzóz. Kazachowie słuchali tych nazw, które im nic nie mówiły, i patrzyli z niedowierzaniem. Aksakał nachylił się do sędziwego staruszka:
- Słyszycie, Tiubek, nasz gość powiada, że w Lechistanie nie ma stepów.
- Ujbajaj! Oj, biedni oni, biedni - westchnął pastuszy patriarcha.
- A ile miałeś koni
niżej nie tylko od mężczyzny, ale i od konia, który większą niż ona przedstawia wartość.<br>Starszy spośród zebranych, &lt;orig&gt;aksakał&lt;/&gt;, zwrócił się do gościa z zapytaniem:<br>- Jak wam się żyje w waszych lechistańskich stepach?<br>- U nas nie ma stepów.<br>- Jak to nie ma? Step jest wszędzie.<br>Stach zaczął wyjaśniać, że są pola uprawne, łąki, lasy pełne dębów, buków, grabiny, brzóz. Kazachowie słuchali tych nazw, które im nic nie mówiły, i patrzyli z niedowierzaniem. &lt;orig&gt;Aksakał&lt;/&gt; nachylił się do sędziwego staruszka:<br>- Słyszycie, Tiubek, nasz gość powiada, że w Lechistanie nie ma stepów.<br>- Ujbajaj! Oj, biedni oni, biedni - westchnął pastuszy patriarcha.<br>- A ile miałeś koni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego