około dwa lata). Gorzko wspominał czas wojny, kiedy pracował ciężko od 7 do 19. Potem w 1945 r. przyszli Rosjanie. W 1946 r. wstąpił do TOPR i pracował w Pogotowiu do roku 1973, czyli przez 27 lat. Uczestniczył, jak wspominał, w około 350 wyprawach ratowniczych, a około 200 razy zwoził połamańców z Kasprowego Wierchu do Kuźnic- co ratownicy GOPR nazywali <orig>"fiakierką"</>. Powiedział o tym okresie swego życia krótko - Dużo my chodzili, w mrozy, kurniawy, <dialect>dujawice</>, latem w tatrzańskie ściany (w północnej ścianie Giewontu był aż 13 razy!), nieźle to dało w kość, ino ze końskie zdrowie było. Oprócz ratownictwa zajmował się