innymi. Na dworze stało kilku uzbrojonych strażników. Mieszkańcy ergastulum zaczęli ustawiać się w dwuszeregu w dziesięcioosobowe grupy. Kalias, wypchnięty z szeregu, stanął z boku. Choć przerażone, lecz baczne jego oczy chłonęły wszystko. Widział więc straszliwie wychudzonych mężczyzn, swoich współtowarzyszy, obrośniętych, brudnych, z przekłutymi uszami lub piętnem na czole. Widział ich połatane, krótkie tuniki, "exomis", skrojone w ten sposób, że prawa pierś i prawe ramię pozostawały nagie, co dawało zupełną swobodę przy pracy. Takie same tuniki mieli w willi robotnicy zajęci przy mieleniu mąki. Ale ci mieli swoje tuniki przepasane metalowym pasem, od którego zwisał pomiędzy nogami łańcuch rozdwajający się koło kolan