Typ tekstu: Książka
Autor: Michał Bielecki
Tytuł: Siostra komandosa
Rok: 1997
a teściowa zachorowała i musiałam się nią zająć... Musiał pan odejść z kwitkiem? Bardzo mi przykro z tego powodu.
- Nie szkodzi. Nic się nie stało - powiedziałem płacąc za papierosy.
- Pan mieszka w pobliżu?
- Nie, na osiedlu Chopina, ale często tu bywam... Poproszę jeszcze o zapalniczkę.
- Zwykłą czy elektroniczną?... Zwykłych nie polecam.
- Elektroniczną. Nie dalej jak wczoraj kupiłem zwykłą.
Wypróbowała zapalniczkę i podała mi. Wychodząc życzyłem jej miłego dnia. Z wzajemnością. Aż przyjemnie było robić tu zakupy.
Drugi sklep, do którego Zenek poszedł tamtej nocy, był przeciwieństwem pierwszego. Mieścił się w lokalu po byłych delikatesach należących do tak zwanej spółdzielni spożywców. Mimo
a teściowa zachorowała i musiałam się nią zająć... Musiał pan odejść z kwitkiem? Bardzo mi przykro z tego powodu.<br>- Nie szkodzi. Nic się nie stało - powiedziałem płacąc za papierosy.<br>- Pan mieszka w pobliżu?<br>- Nie, na osiedlu Chopina, ale często tu bywam... Poproszę jeszcze o zapalniczkę.<br>- Zwykłą czy elektroniczną?... Zwykłych nie polecam.<br>- Elektroniczną. Nie dalej jak wczoraj kupiłem zwykłą.<br>Wypróbowała zapalniczkę i podała mi. Wychodząc życzyłem jej miłego dnia. Z wzajemnością. Aż przyjemnie było robić tu zakupy.<br>Drugi sklep, do którego Zenek poszedł tamtej nocy, był przeciwieństwem pierwszego. Mieścił się &lt;page nr=94&gt; w lokalu po byłych delikatesach należących do tak zwanej spółdzielni spożywców. Mimo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego