Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
zawsze wyprowadzał mnie z równowagi. Teraz jednak panowałem nad sobą i na jego uśmiech odpowiadałem twardym spojrzeniem. Wreszcie Garraud wykonał ręką ruch mający oznaczać rezygnację, wstał zza biurka i chłodno oświadczył:
- Zgadzam się. Każę wypełnić kartę choroby i mogę wypisać pacjentkę. Proszę porozumieć się z kancelarią. Jeszcze dziś wydam odpowiednie polecenia. Jest Polką - ma prawo wrócić do Polski. Oczywiście, na pańską odpowiedzialność i pod pańską opieką. To chyba wszystko.
Tego samego dnia wysłałem do naszej ambasady w Paryżu pismo i dokumenty Kiry, prosząc o załatwienie niezbędnych formalności.
Wieczorem Garraud, jak gdyby nigdy nic przyszedł do mnie, zadzwonił na pokojówkę i kazał
zawsze wyprowadzał mnie z równowagi. Teraz jednak panowałem nad sobą i na jego uśmiech odpowiadałem twardym spojrzeniem. Wreszcie Garraud wykonał ręką ruch mający oznaczać rezygnację, wstał zza biurka i chłodno oświadczył:<br>- Zgadzam się. Każę wypełnić kartę choroby i mogę wypisać pacjentkę. Proszę porozumieć się z kancelarią. Jeszcze dziś wydam odpowiednie polecenia. Jest Polką - ma prawo wrócić do Polski. Oczywiście, na pańską odpowiedzialność i pod pańską opieką. To chyba wszystko.<br>Tego samego dnia wysłałem do naszej ambasady w Paryżu pismo i dokumenty Kiry, prosząc o załatwienie niezbędnych formalności.<br>Wieczorem Garraud, jak gdyby nigdy nic przyszedł do mnie, zadzwonił na pokojówkę i kazał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego