niepodległości, to i tak nie miałby żadnych widoków powodzenia - po co więc wszczynać potępieńcze swary? Jeżeli ruchy wolnościowe w Polsce mają zachować szanse wpływania na społeczeństwo, działacze muszą, i to szybko, nauczyć się więcej wzajemnej lojalności i prostego zaufania.<br>Na zakończenie - remanent dyskusyjny. Z Kisielem, którego niezmiennie podziwiam i szanuję, polemizować nie będę - bo to zajęcie beznadziejne. Nie dopuszcza on do siebie myśli, że <br>mógłby się mylić, i "polemizuje" w ten prosty sposób, że osobie, która się z nim nie zgadza, przypisuje poglądy idiotyczne, nie zwracając uwagi na tekst wypowiedzi swojej ofiary. Ja np. napisałem (Kultura, czerwiec 1980), że nierozsądne jest