przerwa, tylko krótki urlop, kto wie. Jedno jest pewne: za bardzo weszła w swój zawód, aby z niego zrezygnować, poza tym ma talent do odbierania dzieci. Tylko do chwili odebrania dyplomu zdążyła odebrać 45 porodów. Do dziś pamięta ten pierwszy.<br>- Chyba każda położna pamięta pierwszy poród - śmieje się, a w policzkach robią się jej małe dołeczki. - Pamiętam, że się nie bałam. Nie można się bać, bo z tobą jest instruktor, który patrzy ci na ręce i szeptem daje wskazówki. Poza tym pacjentka zawsze wyczuje, że się boisz, a to niedopuszczalne. To jest taki zawód, gdzie pacjenta trzeba traktować bardzo indywidualnie. To