z ubezpieczeń na życie w latach 2001-2002 skłoniła firmy ubezpieczeniowe do zmiany strategii sprzedaży polis. Koncepcje przyjęte i realizowane przez spółki asekuracyjne w początkowej fazie rozwoju polskiego rynku asekuracyjnego odeszły do przeszłości.<br>Przypomnijmy, w drugiej połowie lat 90 'życiówka" rozwijała się błyskawicznie. Było to możliwe dzięki temu, że sprzedażą polis trudniła się blisko 200-tysięczna armia agentów ubezpieczeniowych wyszkolonych przez ich macierzyste towarzystwa asekuracyjne. O nowych klientów zabiegali także agenci "na wynajem" zatrudniani przez tzw. multiagencje. Pośrednicy ci byli szkoleni w taki sposób żeby zdobyć klienta i sprzedać mu ubezpieczenie. Niestety część agentów nie potrafiła dopasować sprzedawanego<br>Ubezpieczenia życiowe po