słychać. Ale po namyśle zrezygnowała. Być może zniechęciły ją redakcyjne plotki. Kiedyś, broniąc Wandy, powiedziała, że jej koleżanka jest osobą bezkompromisową i nie zważa na to, czy się komuś narazi, czy nie, potrafi nawet napyskować samemu naczelnemu. Odpowiedziano jej na to, że to nie żadna odwaga, tylko łóżko. Było tajemnicą poliszynela, że Wanda jest kochanką naczelnego. O tyle to było dziwne, że szef magazynu "Wieś i ludzie" miał całkiem ładną żonę, a Wanda piękna nie była. <br>- Może jest bardzo seksy - roześmiała się sekretarka, która właśnie weszła do pokoju, kiedy plotkowano na temat Wandy. <br>Ewelinę zwykle mierziły plotki, ale tym razem w