Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
kieliszek, ale przy okazji strąca półpełną flaszkę.
Sam biegnie po zmiotkę.
Cieszy go ta zabawa.
Sam zamiata i sprząta.
Na przeprosiny całuje w rękę nie tylko barmankę, ale i mnie.
Zdyszanym głosem recytuje fragment sonetu Szekspira, nuci polski tekst piosenki Błazna z "Trzech Króli".
W zdyszanym pośpiechu kupuje jeszcze jedną półlitrówkę - na pożegnanie "Korala". Na zapas. Pod gwiazdy i na wszelki wypadek.
Dziewiąta. Pora zamknięcia, ale barmanka odczekuje jeszcze kwadrans.
Nie przyjmuje już żadnych napiwków.
Zaprasza, wdzięczy się, prosi o pamięć.
Wychodzimy w ciszę małej osady.
Już po kilkunastu krokach ciemność przypada ku ziemi, a noc bardzo się rozjaśnia.
Okna już
kieliszek, ale przy okazji strąca półpełną flaszkę.<br>Sam biegnie po zmiotkę.<br>Cieszy go ta zabawa.<br>Sam zamiata i sprząta.<br>Na przeprosiny całuje w rękę nie tylko barmankę, ale i mnie.<br>Zdyszanym głosem recytuje fragment sonetu Szekspira, nuci polski tekst piosenki Błazna z "Trzech Króli".<br>W zdyszanym pośpiechu kupuje jeszcze jedną półlitrówkę - na pożegnanie "Korala". Na zapas. Pod gwiazdy i na wszelki wypadek.<br>Dziewiąta. Pora zamknięcia, ale barmanka odczekuje jeszcze kwadrans.<br>Nie przyjmuje już żadnych napiwków.<br>Zaprasza, wdzięczy się, prosi o pamięć.<br>Wychodzimy w ciszę małej osady.<br>Już po kilkunastu krokach ciemność przypada ku ziemi, a noc bardzo się rozjaśnia.<br>Okna już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego