lżejsza, w to nie wierzcie. Ja tam wolę dwanaście godzin robić w Rzekuciu przy krokwiach niż tu osiem na akord.<br>Wziął przylepkę, przełamał i nakładając plasterek baleronu, nad tym chlebem głową pokiwał.<br>- Tak, tak... "Ameryka". Pół roku, mówicie, i już domek. A mnie się wydaje, że dziewięć lat zeszło, że połowa krwi mojej gdzieś tutaj wsiąkła...<br>Szczęsny już nie spał leżąc obok Walka, gdy drzwi skrzypnęły i do pokoju weszła Weronka. Boso, w jednej tylko koszuli, z warkoczami jak długie czarne węgorze. Na ręku miała przewieszone wyprasowane ubranie ojca, a w drugiej ręce obrazek z Rzekucia. Obrazek widocznie posmarowała od spodu