Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
śmiech, na Heraklesa, ten śmiech!... Chłopak wysunął się ostrożnie z szeregu i, stanąwszy trochę z boku, spojrzał. Nie ulegało wątpliwości - admirałem sycylijskich korsarzy był Milon, ten sam, który go porwał ze wsi ateńskiej. Ten sam Milon, który jako kupiec rzymski, Wibiusz, sprzedał go w Rzymie na targu niewolniczym. Choć już półtora roku minęło od tego czasu, Kalias wśród tysięcy innych rozpoznałby ten głos i śmiech. Co teraz będzie?
Milon opanował snadź niewczesny wybuch wesołości, bo odpowiedział dość grzecznie:
- Dziś obejrzymy kosztowności, jutro przeliczymy. Z powodu pomyślnego zakończenia rokowań wyprawię dla miłych gości ucztę. Zaraz też poślę po statki, by szykowały się
śmiech, na Heraklesa, ten śmiech!... Chłopak wysunął się ostrożnie z szeregu i, stanąwszy trochę z boku, spojrzał. Nie ulegało wątpliwości - admirałem sycylijskich korsarzy był Milon, ten sam, który go porwał ze wsi ateńskiej. Ten sam Milon, który jako kupiec rzymski, Wibiusz, sprzedał go w Rzymie na targu niewolniczym. Choć już półtora roku minęło od tego czasu, Kalias wśród tysięcy innych rozpoznałby ten głos i śmiech. Co teraz będzie?<br>Milon opanował snadź niewczesny wybuch wesołości, bo odpowiedział dość grzecznie:<br> - Dziś obejrzymy kosztowności, jutro przeliczymy. Z powodu pomyślnego zakończenia rokowań wyprawię dla miłych gości ucztę. Zaraz też poślę po statki, by szykowały się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego