Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
jeszcze w jakiejś
innej bajce.

Po tych słowach pan Kleks stał się znów o połowę
mniejszy. Był wielkości śliwki, a potem - potem
już tylko wielkości orzecha laskowego.

I nagle zaszła rzecz najmniej oczekiwana.

Przedmiot wielkości orzecha laskowego przestał być panem
Kleksem, a stał się guzikiem. Po prostu zwyczajnym guzikiem,
który połyskiwał bladoróżową powierzchnią.

Mateusz, zdawało się, czekał tylko na ten moment.

Wyfrunął z klatki, usiadł mi na ramieniu, potem zeskoczył
na moją dłoń, porwał w dziób guzik i sfrunął
z nim na podłogę.

Czyż nie domyśliliście się jeszcze, że był
to guzik od cudownej czapki bogdychanów, cudowny guzik doktora
Paj-Chi
jeszcze w jakiejś <br>innej bajce.<br><br>Po tych słowach pan Kleks stał się znów o połowę <br>mniejszy. Był wielkości śliwki, a potem - potem <br>już tylko wielkości orzecha laskowego.<br><br>I nagle zaszła rzecz najmniej oczekiwana.<br><br>Przedmiot wielkości orzecha laskowego przestał być panem <br>Kleksem, a stał się guzikiem. Po prostu zwyczajnym guzikiem, <br>który połyskiwał bladoróżową powierzchnią.<br><br>Mateusz, zdawało się, czekał tylko na ten moment.<br><br>Wyfrunął z klatki, usiadł mi na ramieniu, potem zeskoczył <br>na moją dłoń, porwał w dziób guzik i sfrunął <br>z nim na podłogę.<br><br>Czyż nie domyśliliście się jeszcze, że był <br>to guzik od cudownej czapki bogdychanów, cudowny guzik doktora <br>Paj-Chi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego