Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
przestały toczyć się z ust
Awaru na krótką chwilę. Po raz pierwszy zdołał
poruszyć oczami, oderwał je od tkwiących naprzeciw źrenic
i skierował gdzie indziej. Chciał spojrzeć na własne
ciało i wtedy przekonał się, że cały, z wyjątkiem
głowy, zanurzony jest w mlecznym płynie. Wpatrywał się
w jego powierzchnię nieprzejrzystą, połyskującą
tęczowo, i nie był pewien, czy pod spodem znajduje się
cokolwiek. Nie czuł ciała, nie wiedział, czy ma jeszcze
ręce i nogi. Wydawało mu się, że pozostała tylko
głowa.

- Mów o planie napadu - nalegał głos.

- Zamierzaliśmy wylądować w kilku miejscach równocześnie.
Miała być na to wybrana noc możliwie ciemna - podjął
przestały toczyć się z ust <br>Awaru na krótką chwilę. Po raz pierwszy zdołał <br>poruszyć oczami, oderwał je od tkwiących naprzeciw źrenic <br>i skierował gdzie indziej. Chciał spojrzeć na własne <br>ciało i wtedy przekonał się, że cały, z wyjątkiem <br>głowy, zanurzony jest w mlecznym płynie. Wpatrywał się <br>w jego powierzchnię nieprzejrzystą, połyskującą <br>tęczowo, i nie był pewien, czy pod spodem znajduje się <br>cokolwiek. Nie czuł ciała, nie wiedział, czy ma jeszcze <br>ręce i nogi. Wydawało mu się, że pozostała tylko <br>głowa.<br><br>- Mów o planie napadu - nalegał głos.<br><br>- Zamierzaliśmy wylądować w kilku miejscach równocześnie. <br>Miała być na to wybrana noc możliwie ciemna - podjął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego