Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
sobie, że to grzech pierworodny sprawił, że łąki zastąpiła jałowa pustynia, gdzie tylko w pobliżu rzek i strumieni zieleniły się zagajniki palm daktylowych i figowców, i drzew oliwnych o pniach i konarach powykręcanych jak ludzkie ciała, poddawane przez oprawców srogim męczarniom w izbie tortur,
a pociąg jechał niespiesznie wzdłuż wąskich, połyskujących metalicznie kanałów, staliśmy w uchylonych oknach i wpatrywaliśmy się w mijany krajobraz, wierząc, że lada chwila pojawi się Ali Baba i czterdziestu rozbójników i usłyszymy śpiewny głos Szeherezady, opowiadającej swoje baśnie z tysiąca i jednej nocy, i marzyliśmy, aby stać się Aladynami ufnymi nie tylko we własne siły, lecz także
sobie, że to grzech pierworodny sprawił, że łąki zastąpiła jałowa pustynia, gdzie tylko w pobliżu rzek i strumieni zieleniły się zagajniki palm daktylowych i figowców, i drzew oliwnych o pniach i konarach powykręcanych jak ludzkie ciała, poddawane przez oprawców srogim męczarniom w izbie tortur,<br>a pociąg jechał niespiesznie wzdłuż wąskich, połyskujących metalicznie kanałów, staliśmy w uchylonych oknach i wpatrywaliśmy się w mijany krajobraz, wierząc, że lada chwila pojawi się Ali Baba i czterdziestu rozbójników i usłyszymy śpiewny głos Szeherezady, opowiadającej swoje baśnie z tysiąca i jednej nocy, i marzyliśmy, aby stać się Aladynami ufnymi nie tylko we własne siły, lecz także
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego