nie wysłała młodych ludzi ani na wojnę koreańską, ani do Wietnamu, ani na wojnę w Zatoce Perskiej. Dlaczego? Bo zakazuje tego konstytucja. A czy konstytucja się zmieniła? Przecież nie"&lt;/&gt;&lt;/&gt; - słowa Mizuho Fukushimy, przywódcy małej partii socjaldemokratycznej, dobrze oddają nastroje. Koronny argument Koizumiego: Japończycy nie biorą udziału w akcjach zbrojnych, jedynie pomagają w odbudowie Iraku, nie może więc być mowy o naruszeniu konstytucji - jest mało nośny w porównaniu z lękami, jakie budzi w społeczeństwie obecność w Iraku.<br>Przywódca bywa atutem w wyborach, ale tym razem dotyczy to tylko Partii Demokratycznej, którą od miesiąca kieruje Katsuya Okada. Dziesięć lat temu opuścił on szeregi