podniósłszy wieko, z niemałym trudem wyciągnął zawartość. W migającym blasku pochodni rycerze ujrzeli wielką, nadnaturalnej wielkości głowę starego mężczyzny z brodą, wykonaną starannie ze srebra i umieszczoną na złotym postumencie. Mistrz przyklęknął, pozostali odruchowo pochylili głowy. Jakub pocisnął rzeźbę gdzieś za uchem i rycerze zobaczyli, jak srebrny wizerunek zaczyna się pomału otwierać. We wnętrzu był wielki szklany słój, a w nim zabalsamowana prawdziwa głowa ludzka. Mimo zniekształceń, spowodowanych przez czas i procesy chemiczne, dało się wyraźnie zaobserwować rysy i pełen bólu i zdziwienia wyraz skrzywionych ust.<br>Wszyscy klęknęli.<br>Mistrz modlił się przez dłuższą chwilę, wreszcie, wciąż z klęczek, popatrzył na rycerzy