Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 17
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
jakby wygarnęła Bigoska - to już nie ma na toto swojskiej nazwy?) zagłębiłem się w królestwie przeróżnych klusek, moskoli, hałusek oraz niedocenianej przez profanów baraninki.
Na przystawkę poprosiłem zagadkowo brzmiącą sałatkę bacowską za 7 zł. Swą nazwę wywodzi ona zapewne od kostek bundzu, połączonych śmiało z soczystymi kawałkami zielonej sałaty i pomidorów. Do tego melanżu aż prosił się prawdziwy, francuski vinegrette. Tylko on mógł zdusić naturalną mdłość świeżego owczego sera. Niestety, alias vinegrette, choć zawierał i majeranek i sok z cytryny, raczył być tej samej narodowości co bundz. Nie wiem tylko, czy był to wynik ksenofobii kucharza czy jego poniedziałkowego roztargnienia. Trzeba
jakby wygarnęła Bigoska - to już nie ma na &lt;orig&gt;toto&lt;/&gt; swojskiej nazwy?) zagłębiłem się w królestwie przeróżnych klusek, &lt;dialect&gt;moskoli&lt;/&gt;, &lt;dialect&gt;hałusek&lt;/&gt; oraz niedocenianej przez profanów baraninki.<br>Na przystawkę poprosiłem zagadkowo brzmiącą sałatkę bacowską za 7 zł. Swą nazwę wywodzi ona zapewne od kostek &lt;dialect&gt;bundzu&lt;/&gt;, połączonych śmiało z soczystymi kawałkami zielonej sałaty i pomidorów. Do tego melanżu aż prosił się prawdziwy, francuski vinegrette. Tylko on mógł zdusić naturalną mdłość świeżego owczego sera. Niestety, alias vinegrette, choć zawierał i majeranek i sok z cytryny, raczył być tej samej narodowości co &lt;dialect&gt;bundz&lt;/&gt;. Nie wiem tylko, czy był to wynik ksenofobii kucharza czy jego poniedziałkowego roztargnienia. Trzeba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego