Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
znów wzrok na krajobraz za oknem, ja zaś pomyślałem, że będąc wśród dziewczyn w Paninie, nie miałem wątpliwości, kim jestem, byłem (z wyjątkiem snów) chłopcem, natomiast w Esfahanie, a i teraz, w podróży, wśród samych tylko chłopców, staję się często dziewczyną, i wiedziałam, że w każdej chwili pospieszą mi z pomocą, zapewnią mi poczucie bezpieczeństwa, a ja tak bardzo tego potrzebuję, tak bardzo pragnę, aby moja słabość, bezradność i bezsilność budziły w nich nie tylko współczucie, lecz także chęć natychmiastowego spieszenia na ratunek, ofiarowania mi pomocy, a Felek doskonale to wyczuwał, i nieraz wystarczał jeden jego serdeczny gest, jeden uśmiech, by
znów wzrok na krajobraz za oknem, ja zaś pomyślałem, że będąc wśród dziewczyn w Paninie, nie miałem wątpliwości, kim jestem, byłem (z wyjątkiem snów) chłopcem, natomiast w Esfahanie, a i teraz, w podróży, wśród samych tylko chłopców, staję się często dziewczyną, i wiedziałam, że w każdej chwili pospieszą mi z pomocą, zapewnią mi poczucie bezpieczeństwa, a ja tak bardzo tego potrzebuję, tak bardzo pragnę, aby moja słabość, bezradność i bezsilność budziły w nich nie tylko współczucie, lecz także chęć natychmiastowego spieszenia na ratunek, ofiarowania mi pomocy, a Felek doskonale to wyczuwał, i nieraz wystarczał jeden jego serdeczny gest, jeden uśmiech, by
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego