Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
ciekawie, jak gdyby to było wizją, za chwilę mającą się rozwiać.
Z wolna zeszli się wszyscy, prócz Dziadzi. Wiadomość o śmierci Bednarczyka trochę zdziwiła Zygmunta, podenerwowała studenta i stała się przyczyną straszliwego wybuchu histerii u Felicji. Głośne okrzyki, przerywane wstrząsającym szlochem, zabrzmiały w pokoju niby fanfary grozy. Teodozja siedziała spokojnie, popłakując cicho, dla formy.
- Czego ona tak wyje, przecież prawie wcale się nie znali? - zagadnął student Zygmunta.
- Wrażliwość kobieca. Przejęła się tym, przecież to może człowieka wstrząsnąć. Myś1isz pan, że wszystkie mają we łbie takie postronki jak my.
- W tym coś jest - dorzucił student tajemniczo.
- A, niech będzie, co chce. To
ciekawie, jak gdyby to było wizją, za chwilę mającą się rozwiać.<br>Z wolna zeszli się wszyscy, prócz Dziadzi. Wiadomość o śmierci Bednarczyka trochę zdziwiła Zygmunta, podenerwowała studenta i stała się przyczyną straszliwego wybuchu histerii u Felicji. &lt;page nr=270&gt; Głośne okrzyki, przerywane wstrząsającym szlochem, zabrzmiały w pokoju niby fanfary grozy. Teodozja siedziała spokojnie, popłakując cicho, dla formy.<br>- Czego ona tak wyje, przecież prawie wcale się nie znali? - zagadnął student Zygmunta.<br>- Wrażliwość kobieca. Przejęła się tym, przecież to może człowieka wstrząsnąć. Myś1isz pan, że wszystkie mają we łbie takie postronki jak my.<br>- W tym coś jest - dorzucił student tajemniczo.<br>- A, niech będzie, co chce. To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego