Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Mieszka Pierwszego, bo teraz trzeba być szejkiem arabskim, żeby nabyć w drodze kupna.
Trzeba zatem kombinować, poszukiwać, uciekać się do wybiegów, aby wyjść na swoje. I tu pojawia się następne pytanie: bo wybór miejsca jest zależny od tego, czy potrzebne jest dla figli, czy w ogóle. Na chwilę, czy dłuższy popas.
Są tacy, najczęściej bardzo młodzi, którym obojętne jest, gdzie to będzie. Ale lata mijają, przybywa doświadczenia i mężczyźni zaczynają cenić nie tylko samo miejsce do schowania się, ale i otoczenie. Początkowo będzie nim brzuch, piersi i nogi, potem coraz bardziej odległe rejony. A w pewnym momencie sama architektura zimowego schronienia
Mieszka Pierwszego, bo teraz trzeba być szejkiem arabskim, żeby nabyć w drodze kupna. <br>Trzeba zatem kombinować, poszukiwać, uciekać się do wybiegów, aby wyjść na swoje. I tu pojawia się następne pytanie: bo wybór miejsca jest zależny od tego, czy potrzebne jest dla figli, czy w ogóle. Na chwilę, czy dłuższy popas. <br>Są tacy, najczęściej bardzo młodzi, którym obojętne jest, gdzie to będzie. Ale lata mijają, przybywa doświadczenia i mężczyźni zaczynają cenić nie tylko samo miejsce do schowania się, ale i otoczenie. Początkowo będzie nim brzuch, piersi i nogi, potem coraz bardziej odległe rejony. A w pewnym momencie sama architektura zimowego schronienia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego