być dla kogoś zagrożeniem. Jest im wszystko jedno, co dzieje się dokoła albo wręcz przeciwnie, wszystko, co dzieje się wokół, odnoszą do siebie jako dowód spisku, zguby; nawet kolor ścian może być zinterpretowany jako znak ostrzegający przed wyimaginowanym niebezpieczeństwem, nie mówiąc już o halucynacjach, o nieistniejących postaciach albo głosach każących popełnić samobójstwo lub nakazujących wykonywać czasem śmieszne, a czasem przerażające czynności. Dlaczego właściwie tak uparłem się na ten eksperyment? Niczego się nie dowiedziałem oprócz tego, że jako pacjent mam z nimi o wiele mniejszy kontakt niż jako lekarz, ba, nie mam z nimi kontaktu w ogóle. Jedynym skutkiem eksperymentu jest to