Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
za żywych, aktywnych, istnieli na przekór śmierci. Czy zakłócam wieczysty spokój Konrada, korzystając z jego kenkarty? Był ojcem Irenki, jest nim, podpowiedział rozsądek. Ojciec troszczy się o swoje dziecko, podobnie jak troszczył się o nią na Kruczej. Mała rośnie, potrzebuje obuwia, bielizny. Jestem w porządku.
No tak, wszystko mi się poplątało. Przecież kiedy wzięłam Atosa i kiedy zginął Hieronim, a ludzie poturbowali się do krwi o zwierzęta i dzieci, w Maleniu nie było już lotników. Tylko dwóch radzistów czuwało w holu, i to nie każdego dnia. Wojsko zabrało się stąd. Odprowadziłam Jurę na lotnisko, nawet ucałowaliśmy się na pożegnanie. Wsiadł do
za żywych, aktywnych, istnieli na przekór śmierci. Czy zakłócam wieczysty spokój Konrada, korzystając z jego kenkarty? Był ojcem Irenki, jest nim, podpowiedział rozsądek. Ojciec troszczy się o swoje dziecko, podobnie jak troszczył się o nią na Kruczej. Mała rośnie, potrzebuje obuwia, bielizny. Jestem w porządku.<br>No tak, wszystko mi się poplątało. Przecież kiedy wzięłam Atosa i kiedy zginął Hieronim, a ludzie poturbowali się do krwi o zwierzęta i dzieci, w Maleniu nie było już lotników. Tylko dwóch radzistów czuwało w holu, i to nie każdego dnia. Wojsko zabrało się stąd. Odprowadziłam Jurę na lotnisko, nawet ucałowaliśmy się na pożegnanie. Wsiadł do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego