Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
twarz na wylot i spływało rudymi włosami daleko na schody z tyłu,
za nią. Dopiero teraz zobaczyłem, że ma całą twarz usianą piegami,
jakby wypalonymi przez to słońce dziurkami.
- Chciałabym wyjść za mąż - powiedziała z rozmarzeniem, wciąż tkwiąc
twarzą w słońcu. - Aleś ty smark jeszcze. A na mnie już dawno pora.
Chciałbyś mnie za żonę? - Znów się zaśmiała, jakby wypowiedziane co
dopiero słowa obracając w szyderstwo. Zaniosła się tym śmiechem, aż
piegi zaczęły jej skakać po twarzy.
Myślałem, że od tego śmiechu nogi jej się znów rozsuną czy choćby
puści ręce, którymi je obejmowała, i powie:
- A patrz sobie, patrz. Napatrz
twarz na wylot i spływało rudymi włosami daleko na schody z tyłu,<br>za nią. Dopiero teraz zobaczyłem, że ma całą twarz usianą piegami,<br>jakby wypalonymi przez to słońce dziurkami.<br> - Chciałabym wyjść za mąż - powiedziała z rozmarzeniem, wciąż tkwiąc<br>twarzą w słońcu. - Aleś ty smark jeszcze. A na mnie już dawno pora.<br>Chciałbyś mnie za żonę? - Znów się zaśmiała, jakby wypowiedziane co<br>dopiero słowa obracając w szyderstwo. Zaniosła się tym śmiechem, aż<br>piegi zaczęły jej skakać po twarzy.<br> Myślałem, że od tego śmiechu nogi jej się znów rozsuną czy choćby<br>puści ręce, którymi je obejmowała, i powie:<br> - A patrz sobie, patrz. Napatrz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego