w oczach Stacha suchego, zimnego blasku, Bał się, że po pewnym czasie twarz chłopca skamienieje, wskazując, iż wszelka ludzkość stała mu się obca. - Trzeba się nim zająć, trzeba się koniecznie zająć - nakazywał sobie surowo.<br>Wycinali Niemcy wysokopienne lasy na Podkarpaciu, walili wiekowe buki proste, zwięzłe, ciężkie jak żelazo. Uchodziły z poręb jelenie, a za nimi partyzanci.<br>Z drzewa robili nosze, tysiące noszy. Robili szybko, nie susząc drzewa sączącego soki pod nożami maszyn. Noszy trzeba było coraz więcej.<br>Po tych bukach, spuszczanych w pośpiechu, można by liczyć niemieckie trupy. Padał szybciej trup na wschodzie, niż drwal ciął siekierą.<br>Deski magazynowali na wielkim