Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
rozbawiony. - Ale nie jestem pewien, czy to się pani uda. Dziecko jest zmęczone, jego puls spowolniał. Nie wiem, co będzie...
- Czego pan nie wie? - szepnęła Iw, wyczuwając zbliżający się atak bólu.
- Jeżeli nie urodzi pani do czwartej, a teraz jest po dwunastej, to albo zrobimy pani cesarskie cięcie, albo zastosujemy poród kleszczowy... Dziecko jest na szczęście w prawidłowej pozycji... Kleszcze mogą jednak uszkodzić jego główkę albo kark...
Zamknęła oczy, lecz po chwili gwałtowny ból ponownie rozwarł jej powieki.
Czuła się samotna i przerażona. A więc mogę urodzić kalekę albo idiotę?
- Pić! - szepnęła.
Pielęgniarka podała kubek z zimnym kompotem. Iw piła zachłannie.
- Czy
rozbawiony. - Ale nie jestem pewien, czy to się pani uda. Dziecko jest zmęczone, jego puls spowolniał. Nie wiem, co będzie...<br> - Czego pan nie wie? - szepnęła Iw, wyczuwając zbliżający się atak bólu.<br> - Jeżeli nie urodzi pani do czwartej, a teraz jest po dwunastej, to albo zrobimy pani cesarskie cięcie, albo zastosujemy poród kleszczowy... Dziecko jest na szczęście w prawidłowej pozycji... Kleszcze mogą jednak uszkodzić jego główkę albo kark...<br> Zamknęła oczy, lecz po chwili gwałtowny ból ponownie rozwarł jej powieki.<br>Czuła się samotna i przerażona. A więc mogę urodzić kalekę albo idiotę?<br>- Pić! - szepnęła.<br>Pielęgniarka podała kubek z zimnym kompotem. Iw piła zachłannie.<br>- Czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego