przychodziło ze wschodu: z Gwiazdą Betlejemską, trzema mędrcami, ex oriente lux - szukając właściwego wyrazu dla myśli ludzkiej, dla naturalnych pragnień i łaknień człowieka. Dla tych najprostszych - codziennych, zmysłowych - ale i dla jego tęsknot metafizycznych. Słowem, nieodzownych na potrzeby stołu i ołtarza.<br>Mój Boże, czy nie za wysoko jednak człowiek sięga, porównując się do bogów? Claudio Magris w swojej sztuce o Stadelmannie, opowiadając jak to wielki Goethe pijał wino ze swoim sługą, pomija takie oto nieporozumienie. Kiedy mistrz zwraca słudze uwagę, że: "- Cześć okazywana mi przez ciebie przynosi zaszczyt nam obydwóm, okazywana tobie przeze mnie uwłaczałaby nam obydwóm. - A ten woła z zachwytem