Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
monokle, szeptano lub - przeciwnie - milknięto. Zwłaszcza w przejściu między rzędami foteli reakcja była silna. Skoro jednak docierała do świadomości idącej, Róża pochmurniała - doznawała obrazy. Brzydkim grymasem odpychała falę ciepła, którą sama przywołała z tłumu. Zdawała się nie chwytać związku między swoim uśmiechem a rozbudzoną ciekawością obcych, gniewało ją, że sygnały porozumienia między nią a ową tak gościnną potęgą, dźwigającą pałace dla cudzoziemek, mogły być wzięte za chęć nawiązania kontaktu z tym czy innym człowiekiem. Twardo uderzała nogami kolana sąsiadów, wytrąciła komuś pudło czekoladek i, nie bąknąwszy nawet pardon, siadła w krześle - znużona królowa.
Och, jakże cierpiał Władyś! Jak szybko i jak
monokle, szeptano lub - przeciwnie - milknięto. Zwłaszcza w przejściu między rzędami foteli reakcja była silna. Skoro jednak docierała do świadomości &lt;page nr=54&gt; idącej, Róża pochmurniała - doznawała obrazy. Brzydkim grymasem odpychała falę ciepła, którą sama przywołała z tłumu. Zdawała się nie chwytać związku między swoim uśmiechem a rozbudzoną ciekawością obcych, gniewało ją, że sygnały porozumienia między nią a ową tak gościnną potęgą, dźwigającą pałace dla cudzoziemek, mogły być wzięte za chęć nawiązania kontaktu z tym czy innym człowiekiem. Twardo uderzała nogami kolana sąsiadów, wytrąciła komuś pudło czekoladek i, nie bąknąwszy nawet pardon, siadła w krześle - znużona królowa. <br>Och, jakże cierpiał Władyś! Jak szybko i jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego