Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
był już najwyższy czas, gdyż śniegi tajały na coraz cieplejszych polach, całymi płatami zjeżdżały ze strzech, a obnażona ziemia jęła dymić rozmarzniętym ciepełkiem, dopraszającym się o bronę i pług.
Nad szerokimi polami zjawił się pierwszy skowronek, ta sygnaturka kmieca wróżąca początek ciężkiej roboty.
Do niej, zakasując rękawy, podwijając nogawki cajgowych portek, szykował się mój znajomek.
- W dzieciństwie słyszałem, że dawnymi laty istniało szczęście chłopskie.
Toczyło się to szczęście na kształt koła od wozu czy też bochenka chleba z pagórka na pagórek, z doliny w dolinę.
A tocząc się przystawało przed każdą, nawet najuboższą chatą, całe we wstążkach odciętych z tęczy i
był już najwyższy czas, gdyż śniegi tajały na coraz cieplejszych polach, całymi płatami zjeżdżały ze strzech, a obnażona ziemia jęła dymić rozmarzniętym ciepełkiem, dopraszającym się o bronę i pług.<br> Nad szerokimi polami zjawił się pierwszy skowronek, ta sygnaturka kmieca wróżąca początek ciężkiej roboty.<br> Do niej, zakasując rękawy, podwijając nogawki cajgowych portek, szykował się mój znajomek.<br> - W dzieciństwie słyszałem, że dawnymi laty istniało szczęście chłopskie.<br> Toczyło się to szczęście na kształt koła od wozu czy też bochenka chleba z pagórka na pagórek, z doliny w dolinę.<br> A tocząc się przystawało przed każdą, nawet najuboższą chatą, całe we wstążkach odciętych z tęczy i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego