Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
nagle różowa sukienka, oblana gorącym światłem zachodzącego słońca. Przy furtce pojawiła się Paćka, znudzona, jak gdyby nonszalancka. Wiercąc biodrami, żeby wzbudzić kolisty obrót plisowanej pięknie spódniczki, dłubała jednym palcem w spróchniałym pieńku ogrodzenia.
- Co ty taka wystrojona, Paćka? - spytała pani Linsrumowa z odrobiną przygany.
- A tak sobie.
- Nie nosisz już portek?
- Nie.
- I po drzewach nie latasz?
- Pewnie. Całe życie mam się wygłupiać jak chłopcy?
- No, no. To może na swatów już czekasz? Nie odpowiedziała, majstrując pilnie przy furtce.
- Ach, żeby ciebie małanka! - krzyknęła nagle pani Linsrumowa i poczęła gwałtownie zakręcać kran. Woda od dłuższej chwili przelewała się przez wiadro, długim
nagle różowa sukienka, oblana gorącym światłem zachodzącego słońca. Przy furtce pojawiła się Paćka, znudzona, jak gdyby nonszalancka. Wiercąc biodrami, żeby wzbudzić kolisty obrót plisowanej pięknie spódniczki, dłubała jednym palcem w spróchniałym pieńku ogrodzenia.<br>- Co ty taka wystrojona, Paćka? - spytała pani Linsrumowa z odrobiną przygany.<br>- A tak sobie.<br>- Nie nosisz już portek?<br>- Nie.<br>- I po drzewach nie latasz?<br>- Pewnie. Całe życie mam się wygłupiać jak chłopcy?<br>- No, no. To może na swatów już czekasz? Nie odpowiedziała, majstrując pilnie przy furtce.<br>- Ach, żeby ciebie małanka! - krzyknęła nagle pani Linsrumowa i poczęła gwałtownie zakręcać kran. Woda od dłuższej chwili przelewała się przez wiadro, długim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego