Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
do widzenia, ani całuj psa w nos...
A taka się grzeczna wydawała.
Jeszcze się okaże, że co ukradła. Z dziwką się jakąś zadaje, może się zmówiły.
Do Karola trzeba zadzwonić.
Herbatę rozlałem, jaki to człowiek nieporadny. Nie wiem, gdzie szmata jakaś. Żeby tylko czego nie ukradł a, gdzie ten mój portfel, tam cała renta, i moja, i twoja. Za co Bóg tak karzeł Za jakie grzechy to wszystko, no powiedz, Marysiu, za jakie grzechy...
16 marca
Dzisiaj mija rok od Twojej śmierci. Chciałam, żeby ten dzień był w jakiś sposób szczególny, inny od wszystkich, ale nie ponury. Ostatecznie dzisiaj wspominam Ciebie
do widzenia, ani całuj psa w nos...<br>A taka się grzeczna wydawała.<br>Jeszcze się okaże, że co ukradła. Z dziwką się jakąś zadaje, może się zmówiły.<br>Do Karola trzeba zadzwonić.<br>Herbatę rozlałem, jaki to człowiek nieporadny. Nie wiem, gdzie szmata jakaś. Żeby tylko czego nie ukradł a, gdzie ten mój portfel, tam cała renta, i moja, i twoja. Za co Bóg tak karzeł Za jakie grzechy to wszystko, no powiedz, Marysiu, za jakie grzechy...<br>16 marca<br>Dzisiaj mija rok od Twojej śmierci. Chciałam, żeby ten dzień był w jakiś sposób szczególny, inny od wszystkich, ale nie ponury. Ostatecznie dzisiaj wspominam Ciebie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego