białego płótna. Tak właśnie robiła pyzy Hela. Od jej śmierci, od trzech lat, takich pyz nie jadł. Nikt już nie potrafi gotować tak jak ona.<br><br><page nr=32><br>Trzasnęły ciężko główne drzwi - przyszła zmienniczka, pani Klimasowa. Łoskot, rozbrzmiewający dalekim echem w pustym budynku, jakoś dziwnie powiększył jego poczucie osamotnienia. Pani Klimasowa weszła do portierni zdyszana, zgrzana, widać bardzo się spieszyła; zaraz też zaczęła opowieść o długiej kolejce w ZUS-ie, gdzie była załatwiać sprawę renty po mężu. Ona też, biedaczka, owdowiała - całkiem niedawno. No, ale ma przynajmniej rodzinę, dwie dorosłe córki i troje wnucząt - nie to co on. Sam jak palec. Anita od dziesięciu