kupowania tylko w chrześcijańskich sklepach. Nu i co? Nu i nic. Pokrzyczeli, górale przyznawali im rację, mówili, to okropne, ci Żydzi się wszędzie wciskają, pewnie, że jak mi chrześcijanin lepiej zapłaci to mu sprzedam, a nie Żydowi. Ale chrześcijanie nie płacili lepiej, więc górale nie patrzyli co kto ma w portkach, tylko co ma w portfelu. A kupowali żydowskie materiały, żydowską mąkę i żydowski węgiel, bo trudno było je rozróżnić od chrześcijańskich, bo one nie obrzezane i jarmułek nie noszą. A ci od tego "Górala" to albo poszły w ministry, albo w cholerę. I teraz jest spokój i tak będzie zawsze