Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
pod kamienicą "Pod Trzema Różami", i powlókł się w stronę Prezydium Policji - ponury i milczący radca kryminalny, który nade wszystko cenił porządek w aktach.

Wrocław, poniedziałek 9 grudnia,
godzina dziesiąta rano
W gabinecie Mühlhausa byli wszyscy policjanci z komisji zabójstw oprócz Smolorza. Grupę uzupełniali Reinert i Kleinfeld, detektywi do specjalnych poruczeń, podlegający bezpośrednio Mühlhausowi. Z filiżanek dymiły kawa i mleko. W ostrym słońcu kręciły się leniwie słupy tytoniowego dymu.
- Jakieś pomysły? - zapytał Mühlhaus.
Milczeli. W głowach im huczało od wywodów Mocka. Sposób, miejsce i czas. Tylko to jest ważne. Ofiara jest nieistotna, przypadkowa. Tak brzmiała teza Mocka, której nie akceptował nikt
pod kamienicą "Pod Trzema Różami", i powlókł się w stronę Prezydium Policji - ponury i milczący radca kryminalny, który nade wszystko cenił porządek w aktach. <br><br>Wrocław, poniedziałek 9 grudnia, <br>godzina dziesiąta rano<br>W gabinecie Mühlhausa byli wszyscy policjanci z komisji zabójstw oprócz Smolorza. Grupę uzupełniali Reinert i Kleinfeld, detektywi do specjalnych poruczeń, podlegający bezpośrednio Mühlhausowi. Z filiżanek dymiły kawa i mleko. W ostrym słońcu kręciły się leniwie słupy tytoniowego dymu.<br>- Jakieś pomysły? - zapytał Mühlhaus.<br>Milczeli. W głowach im huczało od wywodów Mocka. Sposób, miejsce i czas. Tylko to jest ważne. Ofiara jest nieistotna, przypadkowa. Tak brzmiała teza Mocka, której nie akceptował nikt
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego