nami, bylibyśmy jedynym krajem na świecie, w którym pariasi mieliby własnych artystów, i to najlepszych... Ale obawiam się, że prędzej czy później artyści nas zostawią. Taka będzie naturalna kolej rzeczy.<br>- Czy nie istnieje jakiś kanon podstawowych wartości, które mogą połączyć wszystkich?<br>- I które artyści wepchną do gardła nowobogackim?<br>- Nie! Które poruszą biednego i bogatego, inteligentnego i nie bardzo, zmuszą każdego, żeby się rozpłakał albo roześmiał. Tylko jak to zrobić? Czy wychowywać tych gorszych, czy zostać z lepszymi?<br>- Pani Krystyno, to są znaki wczorajsze. Problem w tym, że właśnie - zresztą nie po raz pierwszy - zamieniają się miejscami.<br>- Ale może w gruncie rzeczy