Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
i wciągnął do swojego wnętrza. Ta piekielna machina była żelazna, długa jak wąż i buchała ogniem. Mieszkańcy Chatnam byli przekonani, że Drake zwariował, bo do końca życia nie potrafił mówić o niczym innym prócz podróży w piekielnej machinie. Jak wytłumaczyć, że pociąg "wessał" wieśniaka podróżującego tą drogą 120 lat wcześniej, porwał go na chwilę i wyrzucił z powrotem w jego czasy?
W 1809 r. brytyjski dyplomata Benjamin Bathurst przebywał w Berlinie. Siedział w gospodzie i popijał piwo, miał za chwilę wyruszyć w podróż. Powiedział karczmarzowi, że musi sprawdzić, czy woźnica przygotował konie. Wstał od stolika i ruszył do drzwi. Wiele osób
i wciągnął do swojego wnętrza. Ta piekielna machina była żelazna, długa jak wąż i buchała ogniem. Mieszkańcy Chatnam byli przekonani, że Drake zwariował, bo do końca życia nie potrafił mówić o niczym innym prócz podróży w piekielnej machinie. Jak wytłumaczyć, że pociąg "wessał" wieśniaka podróżującego tą drogą 120 lat wcześniej, porwał go na chwilę i wyrzucił z powrotem w jego czasy?&lt;/&gt;<br>W 1809 r. brytyjski dyplomata Benjamin Bathurst przebywał w Berlinie. Siedział w gospodzie i popijał piwo, miał za chwilę wyruszyć w podróż. Powiedział karczmarzowi, że musi sprawdzić, czy woźnica przygotował konie. Wstał od stolika i ruszył do drzwi. Wiele osób
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego