Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 3/3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
że ktoś podprowadza nam zarekwirowane auto - wyznał interweniujący "kominiarz".

Wczoraj na parkingu, gdzie rozegrała się łapanka, przed restauracją "Złoty pazur" panował już błogi spokój. Lokal, jak w każdy poniedziałek, był zamknięty.

Zrobiło się niebiesko

- A to nam przeszło bokiem takie widowisko - żałowali mężczyźni, którzy pracują w pobliskiej hurtowni. - Do tej pory w tej okolicy nic się nie działo nadzwyczajnego - opowiada jeden z pracowników hurtowni.

Mężczyzna, który mieszka w jednym z sąsiednich domów, krótko kwituje nocną akcję policjantów. - Zrobiło się niebiesko, a potem wszystkich zgrabnie zatrzymali. Ale i tak byli za dobrzy dla nich. Na amerykańskich filmach to wygląda mimo wszystko inaczej
że ktoś podprowadza nam zarekwirowane auto - wyznał interweniujący "kominiarz".<br><br>Wczoraj na parkingu, gdzie rozegrała się łapanka, przed restauracją "Złoty pazur" panował już błogi spokój. Lokal, jak w każdy poniedziałek, był zamknięty.<br><br>&lt;tit&gt;Zrobiło się niebiesko&lt;/&gt;<br><br>- A to nam przeszło bokiem takie widowisko - żałowali mężczyźni, którzy pracują w pobliskiej hurtowni. - Do tej pory w tej okolicy nic się nie działo nadzwyczajnego - opowiada jeden z pracowników hurtowni.<br><br>Mężczyzna, który mieszka w jednym z sąsiednich domów, krótko kwituje nocną akcję policjantów. - Zrobiło się niebiesko, a potem wszystkich zgrabnie zatrzymali. Ale i tak byli za dobrzy dla nich. Na amerykańskich filmach to wygląda mimo wszystko inaczej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego