Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
rzewnej melodii. Wokół niej tworzy się krąg wybijających rytm tancerzy, ona jednak wydaje się nieobecna, zespolona zmysłami z muzyką, zapatrzona w siebie i promieniująca jakąś witalną siłą, tak jakby chciała opowiedzieć o swoich namiętnościach, młodości, życiu. Teraz wiem, że jestem w Grecji, wśród ludzi z krwi i kości. Mnie też porywa sirtaki. Jerzy Socała

Pochwała spontaniczności

Pamiętacie Greka Zorbę? Po filmie z rewelacyjną kreacją Anthony'ego Quinna cały świat zaczął tańczyć zorbę w rytm genialnej muzyki Mikisa Theodorakisa. Po filmie nastąpił triumfalny pochód musicalu Grek Zorba, latami utrzymującego się na światowych scenach. Tu, w tawernie na Place, u stóp podświetlonego Akropolu, muszę
rzewnej melodii. Wokół niej tworzy się krąg wybijających rytm tancerzy, ona jednak wydaje się nieobecna, zespolona zmysłami z muzyką, zapatrzona w siebie i promieniująca jakąś witalną siłą, tak jakby chciała opowiedzieć o swoich namiętnościach, młodości, życiu. Teraz wiem, że jestem w Grecji, wśród ludzi z krwi i kości. Mnie też porywa sirtaki. Jerzy Socała&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Pochwała spontaniczności&lt;/&gt;<br><br>Pamiętacie Greka Zorbę? Po filmie z rewelacyjną kreacją Anthony'ego Quinna cały świat zaczął tańczyć zorbę w rytm genialnej muzyki Mikisa Theodorakisa. Po filmie nastąpił triumfalny pochód musicalu Grek Zorba, latami utrzymującego się na światowych scenach. Tu, w tawernie na Place, u stóp podświetlonego Akropolu, muszę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego