Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
zarobiona na walucie. Wiecie zresztą sami.
- W porządku - stwierdził Szretter.
I zwrócił się do następnego. Był nim Felek Szymański. - A ty?
Ten bez słowa położył pieniądze na kamieniu. - Skąd je wziąłeś?
Felek się nachmurzył:
- O rany, co za piła! Spuściłem zegarek, no! Jest o czym mówić...
Szretter milczał chwilę.
- W porządku - powiedział wreszcie. - Następny! Alek? Alek, czując, że jest czerwony aż po włosy, niezdarnie wyjął pieniądze i schyliwszy się położył obok poprzednich.
- Skąd masz? - spytał Szretter tonem specjalnie oschłym, ponieważ Kosseckiego lubił najbardziej ze wszystkich.
Alek całkiem się zmieszał: - Miałem trochę swoich... - Ile?
- Półtora. - A reszta? Milczał. - Skąd wziąłeś resztę?
Trudno
zarobiona na walucie. Wiecie zresztą sami.<br>- W porządku - stwierdził Szretter.<br>I zwrócił się do następnego. Był nim Felek Szymański. - A ty?<br>Ten bez słowa położył pieniądze na kamieniu. - Skąd je wziąłeś?<br>Felek się nachmurzył:<br>- O rany, co za piła! Spuściłem zegarek, no! Jest o czym mówić...<br>Szretter milczał chwilę.<br>- W porządku - powiedział wreszcie. - Następny! Alek? Alek, czując, że jest czerwony aż po włosy, niezdarnie wyjął pieniądze i schyliwszy się położył obok poprzednich.<br>- Skąd masz? - spytał Szretter tonem specjalnie oschłym, ponieważ Kosseckiego lubił najbardziej ze wszystkich.<br>Alek całkiem się zmieszał: - Miałem trochę swoich... - Ile?<br>- Półtora. - A reszta? Milczał. - Skąd wziąłeś resztę?<br>Trudno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego