Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
samo H, nigdy przez CH; ta ostatnia pisownia jest skandalicznym rusycyzmem!): gdy policja schwyta takiego młodego łobuza nie bawi się z wysyłaniem go do kryminału na dwa tygodnie, co nic nie pomaga, lecz tak spierze żulika, że ten się przez dwa tygodnie nie może się pozbierać i potem już się porządnie namyśli zanim drugi raz pójdzie na urządzanie brewerii. "Lanie" przez policję

wydaje mi się zawsze bardzo niebezpieczną metodą, ale kto wie, czy nie będzie trzeba powrócić do jakichś kar publicznych i cielesnych, bo rozpanoszenie mętów wielkomiejskich, specjalnie w Londynie i Paryżu, zaczyna rzeczywiście przekraczać wszelkie dopuszczalne granice.
Tak wszędzie tak
samo H, nigdy przez CH; ta ostatnia pisownia jest skandalicznym rusycyzmem!): gdy policja schwyta takiego młodego łobuza nie bawi się z wysyłaniem go do kryminału na dwa tygodnie, co nic nie pomaga, lecz tak spierze żulika, że ten się przez dwa tygodnie nie może się pozbierać i potem już się porządnie namyśli zanim drugi raz pójdzie na urządzanie brewerii. "Lanie" przez policję<br><br>&lt;page nr=100&gt; wydaje mi się zawsze bardzo niebezpieczną metodą, ale kto wie, czy nie będzie trzeba powrócić do jakichś kar publicznych i cielesnych, bo rozpanoszenie mętów wielkomiejskich, specjalnie w Londynie i Paryżu, zaczyna rzeczywiście przekraczać wszelkie dopuszczalne granice.<br>Tak wszędzie tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego