nawet dzieci zrobią wszystko, ażeby ratownikom się nie nudziło.<br>"Niedzielni" grzybiarze, przeważnie słabo znający góry, wychodzą ze schroniska na godzinę, dwie. Potem długo nie wracają, a często gubią się po zapadnięciu zmroku.<br>Jeżeli młodzi ludzie zostawią w chatce swoje rzeczy osobiste, latarki, dokumenty i nie wracają na kwaterę o oznaczonej porze, to znaczy, że pobłądzili, szukając grzybów. Więc trzeba ich szukać.<br>20 sierpnia 1987 roku o godzinie 22.20 przyszło do dyżurki GOPR na Turbaczu dwóch studentów z Warszawy, członków Straży Ochrony Przyrody, którzy mieli bazę w Łopusznej. Poinformowali o zaginięciu dwóch studentek z SOP w rejonie polany Zielenica. Ostatni raz